7 razy dziennie stań przed obliczem Boga
28.08.2020
Drodzy amerykańscy kapłani, pastorzy i wierzący.
Amerykę w tym roku czekają wybory prezydenckie. Te zadecydują, czy elity będą w stanie dokonać globalnego restartu gospodarki, zapoczątkowanego przez sztuczną pandemię. W planu globalistów jest wyłączenie wszystkich systemów gospodarczych i spowodowanie ich upadku.
Celem jest doprowadzenie nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale całej ludzkości do beznadziejnego kryzysu. Dlaczego? Aby wtedy przyjęto tzw. Ratunkowe wyjście. W rzeczywistości będzie to samobójstwo w postaci czipowanej szczepionki. Kluczową rolę odgrywa w tym wywołanie nowych fal sztucznej pandemii i seryjnych szczepień, których celem jest ludobójstwo 6 miliardów ludzi.
Co powinniśmy, jako chrześcijanie, zrobić dla ratunku? Musimy w tej chwili jeszcze mocniej walczyć o zbawienie własne i innych. Jest to niemożliwe bez kontaktu z Bogiem w osobistej modlitwie.
Przełom II i III tysiąclecia ‒ to czas, w którym wszystkie podstawy wiary i moralności zostały przez herezje i ducha aggiornamenta II Watykańskiego Soboru naruszone.
Ludzie dzisiaj intensywnie komunikują poprzez internet i telefony komórkowe na płaszczyźnie poziomej i zaniedbują duchową komunikację z Bogiem w płaszczyźnie pionowej. Modlitewna praktyka, którą tu proponujemy, jest bardzo stara, była przestrzegana przez Jezusa Chrystusa i apostołów (Dz 3:1). Jest to zwyczaj modlenia się co trzy godziny w ciągu dnia (Dz 10:3-9).
Do dziś te przedziały czasowe są zachowywane w niektórych klasztorach. Chwile wiary w ciągu dnia wzmacniają naszą więź z Bogiem. Dlatego przyjmijcie do swojego chrześcijańskiego życia wypróbowany porządek modlitwy!
Krótko się modlimy 7 razy dziennie: po przebudzeniu, o 9:00, 12:00, 15:00, 18:00, 21:00 i przed snem (por. Ps 119,164). Jeśli nie można zatrzymać się o tej godzinie, możemy modlić się przed nią lub po niej.
W modlitewnym zatrzymaniu wzywamy imie Jezusa, poprzez które osiągamy zbawienie. Pismo mówi: „Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony” (Rzym 10:13).
Jezus, imię naszego Pana i Zbawiciela, brzmi w oryginale Jehoszua. To znaczy „Bóg jest (moim) zbawieniem”.
Jak powinniśmy wzywać imię Jezus? W duchu wyobraź sobie Jezusa na krzyżu. Spójrz na Jego rany w rękach, nogach i w przekłutym boku. Z tych pięciu ran płynęła krew Syna Bożego na odpuszczenie moich i twoich grzechów. Z duchowym spojrzeniem, najpierw do jednej rany przemów:
„Jezu, Jezu, Jezu, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem!”
Następnie stopniowo powtarzaj tę prośbę i do następnych czterech ran Chrystusa. Jeśli mówisz z serca, staje się to modlitwą doskonałego żalu. Modlitewne zatrzymania pomagają wypełnić wezwanie Jezusa:
„Bądźcie gotowi (na śmierć), bo o tej godzinie, o której się nie spodziewacie, Syn człowieczy przyjdzie” (Łk 12:40).
Po modlitwie do pięciu ran Chrystusa dodaj biblijną modlitwę „Szema Izrael” ‒ pochodzi z Powtórzonego Prawa 6:4.
„Jezu, Boże mój, kocham Cię całym swoim sercem, całą swoją duszą i całą swoją siłą, teraz tracę swoją duszę dla Ciebie i dla Ewangelii” (Mk 8,35).
Następnie dodaj Słowo życia. Przez 14 dni są powtarzane jeden lub dwa wersety z Biblii.
Na koniec modlitwy zrób znak krzyża.
O 9:00 warto przypomnieć sobie zesłanie Ducha Świętego i dodać prośbę:
„Ześlij Ducha Świętego na nas” (7x), a następnie powiedzieć: „Przyjmuję tego samego Ducha, co apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy”. Następnie powoli wymówmy imię Boga „Je-ho-szu-a-a-a” i uświadommy sobie, o co prosimy i Kogo teraz przyjmujemy.
O 12:00 upamiętniamy również wcielenie Słowa Bożego, a katolicy dodają modlitwę „Anioł Pański”.
O 15:00 łączymy się ze śmiercią Chrystusa za nas.
Muzułmanie dotrzymują na swój sposób zatrzymania w ciągu dnia, ale dla chrześcijan jest to coś zupełnie innego. Muzułmanie nie zwracają się do naszego Pana Jezusa Chrystusa, ani do Jego Ojca. Uświadommy sobie, że kto nie ma Syna, też nie ma i Ojca (J 5:23).
Dla nas, chrześcijan, ważne jest, abyśmy powrócili do sprawnego chrześcijańskiego rytmu modlitwy w ciągu dnia. Zacznij i ty! Bóg szuka ludzi, gorliwych do modlitwy. Bóg chce ocalić Stany Zjednoczone i przez ciebie!
+ Eliasz
Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu
+ Metodiusz OSBMr + Tymoteusz OSBMr
biskupi-sekretarze
Bizantyjski Katolicki Patriarchat (BKP) ‒ to wspólnota mnichów, księży i biskupów, mieszkających w klasztorach. Na czele BKP stoi patriarcha Eliasz z dwoma biskupami-sekretarzami: + Tymoteuszem i + Metodiuszem. BKP powstał z potrzeby ochrony podstawowych prawd wiary chrześcijańskiej przed herezjami i apostazją. Pseudo-papieża Bergoglio BKP nie uznaje i nie jest mu podporządkowany.