Błogosławieni czystego serca (Mt 5:8). List do mnichów i księży
Możesz obejrzeć to wideo tutaj: https://youtu.be/KWK4ZxK1bgk
https://rumble.com/v167n5b-bogosawieni.html
https://cos.tv/videos/play/36453352152536064
https://ugetube.com/watch/TNnTIOrmenDMdcx
https://www.bitchute.com/video/tTh45g7gycIs/
O czystości serca będę mówił w wieku 76 lat jako mnich, a po 50 latach kapłaństwa. Najpierw należy wiedzieć, co o czystości serca mówi sam Pan Jezus. W związku z niebezpieczeństwem grzechu przeciwko czystości mówi wyraźnie o odcięciu ręki, nogi i wyłupieniu oka.
W wieku 16 lat czytałem jeszcze przedsoborową literaturę, która prawdziwie wyjaśniała tę sferę moralną. Była to książka kardynała Tomaszka „Młody mężczyzna patrzy na życie”, prof. Heńka Tomiszka „Czystym duszom”, Tihamera Totha „Czysta młodość” i inne. Kwestia homoseksualizmu, transseksualizmu i innych dewiacji seksualnych nie była wówczas tutaj poruszana. Ten problem w ogóle nie istniał. Dano tylko krótkie ostrzeżenie przed homoseksualizmem,a to wszystko zgodnie z Biblią. Seksualna niekontrolowalność była zasadniczo odrzucona. Zakazane były także niemoralne filmy i wszelka pornografia. Ostrzegano przed ewentualną okazją do grzechu, której trzeba unikać. W żadnym wypadku nikt nie powinien igrać z tym niebezpieczeństwem. W tej przedsoborowej literaturze znajdują się bardzo zachęcające przykłady prawdziwego heroizmu, związanego z czystością serca. Ta walka jest tu porównywana do heroizmu bezkrwawego męczeństwa. Literatura ta ukazywała związek z ogólną moralną i duchową formacją młodego człowieka.
Z Pisma Świętego i katolickiej nauki jasno wynika, że intymne życie przedmałżeńskie jest ciężkim grzechem. Również grzech masturbacji (onanizm) jest kwalifikowany jako ciężki grzech. Wyjaśnia się tylko, że w niektórych przypadkach może to nie być ciężki grzech. Młodym ludziom w tej najtrudniejszej walce z samym sobą zaleca się po upadku jak najszybsze przystąpienie do spowiedzi św. i prewencyjnie częsta Komunia Święta, oraz szacunek wobec Niepokalanej Matki Jezusa. Niektórzy autorzy z doświadczenia radzą codziennie modlić się o ochronę trzy „Zdrowaś Maryjo”. Inni autorzy zalecają poświęcenie się Matce Bożej według pobożności św. Ludwika Marii Grigniona. Ponieważ w tej walce o czystość serca trzeba także prosić o Bożą pomoc, bo to nie jest tylko walka z niepohamowaną namiętnością. Za nią często jest atak niewidzialnej siły, czyli nieczystego demona. Pan Jezus w Ewangelii często mówi o nieczystym duchu. Ludzi, trzymanych przez nieczyste demony, uwalniał z ich niewoli. Dowiadujemy się również, że nieczyste demony często powodują choroby, takie jak głuchota, niemota, ślepota, paraliż…
Z powtarzaniem grzechu rodzi się nawyk. To osłabia i zaburza psychikę. Dlatego demon może łatwo wejść i kontrolować wolę ujarzmionej osoby. Uzdrowienie psychiki jest często długotrwałe, a proporcjonalnie do tego ustępują ataki nieczystego ducha.
W walce o czystość serca naprawdę potrzebny jest ewangeliczny radykalizm. Chodzi przede wszystkim o unikanie ewentualnej okazji do grzechu. Trzeba zdystansować się od nieczystych filmów, literatury, pornografii. Dziś ma każdy, w tym i dzieci, dostęp do takich rzeczy w internecie. Dlatego niezbędne jest wprowadzenie cenzury, zapobiegając w ten sposób szerzeniu się niemoralności. Najważniejszą rzeczą jest moralna wartość człowieka i zbawienie duszy.
Wielkim złem jest również to, że dzieci w wieku szkolnym, a nawet i małe dzieci, są przez zmieniony system szkolny świadomie demoralizowane. Grzech nie jest nazywany grzechem. Jest usprawiedliwiany. Co więcej jest do niego praktycznie zachęcano. To zbrodnia przeciwko młodemu pokoleniu i całemu społeczeństwu. Człowiek, który jest niewolnikiem nieczystej namiętności, traci wiarę w Boga i unika wszystkiego, co mogłoby wskazywać jego sumieniu na grzech i jego konsekwencje. Ta to namiętność niesie ze sobą i inne uzależnienia a także zaślepia sumienie i rozum. Często jest związana z alkoholem, narkomanią, okultyzmem, cynizmem, dekadencką muzyką, buntem przeciwko Bogu, przestępczością, satanizmem… Widzimy, że punktem wyjścia nie jest nawet małżeństwo. Świadczą o tym przerażające statystyki rozwodów, które wciąż rosną. Rozwodu małżonków nie jest w stanie powstrzymać nawet cierpienie ich dzieci, które tracą rodzinny dom. Namiętność i grzech są nawet silniejsze niż miłość rodzicielska.
W małżeństwie sakramentalnym ta seksualna siła jest ukierunkowana i związana z poświęceniem, wiernością małżeńską, wychowywaniem dzieci i odpowiedzialnością rodzinną. Miłość seksualna (eros) ma w małżeństwie naturalny i moralny porządek, a z wiekiem przeradza się w miłość przyjacielską (filia), czyli wierność aż do śmierci. Małżonkowie, którzy przestrzegają praw Bożych, poświęcają się dla siebie nawzajem i wspólnie dla dzieci. Tutaj filia zamienia się w agape – w Bożą miłość. Kochają w Chrystusie jeden drugiego aż do śmierci. Jeden dla drugiego są gotowi do największych poświęceń, tylko po to, by ocalić duszę drugiego dla życia wiecznego. Małżeństwo chrześcijańskie, z poszanowaniem przykazań i praw Bożych, jest związane z krzyżem Chrystusa i zamienia się w ziemski raj i kochający dom dla ich dzieci. Taka rodzina jest dobrym przykładem nie tylko dla swoich dzieci, ale także dla otoczenia. Aby to osiągnąć, oboje małżonkowie muszą otrzymać zdrową naukę oraz zachętę, aby w swoim codziennym życiu pamiętali o wspólnej modlitwie, zwłaszcza w godzinie świętej od 20:00 do 21:00.
Ważne jest aby wiedzieć, że najlepszym przygotowaniem do szczęśliwego małżeństwa jest czysta młodość.
Mnisi i księża, którzy obiecali Bogu czystość na całe życie, muszą być świadomi, że nie są jeszcze chronieni przed pokusami i walką o czystość serca. W życiu, może z nielicznymi wyjątkami, prędzej czy później nadejdzie próba egzystencjalna. Jak się upewnić, żeby wytrzymać tę próbę? Staraj się prawdziwie żyć swoim konsekrowanym życiem! Chroń się od okazji do upadku, nie igraj z ogniem, dąż do czystości serca. To wymaga prawdziwej samokrytyki, dążenia do ducha modlitwy wewnętrznej, posiadania prawdziwej wspólnoty zakonnej lub kapłańskiej. Kapłani w duszpasterstwie powinni przynajmniej jeden dzień w tygodniu poświęcać na modlitwę i wspólnotę braterską (por. Dz 2:42). Powinni też znaleźć czas raz w miesiącu na dzień pokuty i modlitwy – biblijny nowiu lub tak zwaną sobotę fatimską.
Jeśli pomimo twojej szczerości wobec Boga nadal jesteś oszukiwany przez wroga w sferze czystości, to jak tylko wyznasz swój grzech, czyń prawdziwą skruchę. Prawdziwa skrucha pokonuje nie tylko demona pychy, samooszukiwania się, ale także demona nieczystego, który oszukał umysł i kontrolował twoją wolę. Tutaj też przyczyną upadku była ślepota – pycha, która, jak mówi przysłowie, „poprzedza upadek”. Osoba, która obchodzi Boże prawo, tym świadomie tępi swoje sumienie. Początkowo ignoruje drobne wykroczenia, a potem następuje tragiczny upadek. Przypominam: przed nami przestrzegali praw Bożych i żyli w czystości całe pokolenia świętych mnichów i księży. Ani ty nie możesz mieć jedności z duchem tego świata. On oddziela nas od żywego połączenia z Bogiem. Przedstawia nam modlitwę jako ciężar nie do udźwignięcia. Zawsze pozostaje prawdą: „Święci stali się świętymi przez modlitwę, byli mężami i kobietami modlitwy!”. Modlitwa wewnętrzna jest prawdziwą podstawą duchowego życia mnicha i księdza. Podczas modlitwy należy oprzeć się fizycznemu i psychicznemu lenistwu i rozproszeniu, a to jest bój. Nie będę tu omawiał doświadczenia z modlitwy wewnętrznej, która jest osobistą relacją z naszym Panem i Zbawicielem. Przypuszczam, że mówię przede wszystkim do dusz, które regularnie się modlą i prowadzą życie duchowe. Efektywną pomocą dla każdego samotnego kapłana jest wspólnota kapłańska.
Dziś księża i zakonnicy są narażeni na wpływy świata, zwłaszcza przez telefon i internet. Potrzebna jest większa samodyscyplina niż być może 70 lat temu, kiedy wprowadzono telewizję. Dlatego w walce z tym globalnym nieczystym duchem, który kontroluje dziś prawie wszystkie środki masowego przekazu, potrzebna jest ekstremalna czujność. Te zewnętrzne wpływy należy traktować poważnie jako wielkie niebezpieczeństwo!
Największe niebezpieczeństwo ale tkwi w nas samych. Dlatego jeszcze raz przypominam, że mnich czy kapłan powinni pamiętać o czystości myśli i uczuć. Słowo Jezusa „odetnij” odnosi się przede wszystkim do tego. W końcu człowiek może otworzyć się nieczystości bez wykorzystania ręki, nogi czy oka. Nawet jeśliby je fizycznie odciął lub wyłupił oczy, nadal może grzeszyć swoim wewnętrznym okiem – swoją wyobraźnią, a także nieczystymi myślami i uczuciami.
Mnisi mają uproszczoną walkę o czystość, ponieważ zgodnie z regułami klasztornymi otwierają ojcu duchowemu pokusę lub atak już na samym początku . Są również chronieni przez wspólnotę zakonną.
Jeden gorliwy kaznodzieja zgrzeszył w sferze czystości i opuścił kapłaństwo. Korzeniem jego upadku było to, że budował swoje życie duchowe na zmieniających się poglądach współczesnych liberalnych teologów. Oni się uważają za autorytety kościelne, ale nie naśladują Jezusa Chrystusa. Nie mają doświadczenia z duchową walką ani z życiem duchowym. Są to teoretycy, którzy być może mogą przekazać interesujące religijne informacje. Ale za najwyższą instancję uważają swoje ego i rozum. Z „szaleństwem Chrystusowego krzyża” (1 Kor 1, 20-25) i z Bożą mocą tak naprawdę się nie liczą. Mają taką empatię dla grzeszników i grzechów, że w końcu grzech akceptują. Tym ale sprzeciwiają się Bogu i prawu Bożemu. Dziś zbieramy katastrofalne owoce soborowego aggiornamento, który otworzył drzwi duchowi tego świata.
Niech w naszych duszach brzmi słowo Jezusa: „Błogosławieni czystego serca”. Jezus do tego dodaje: „Oni oglądać będą. Boga” (Mt 5:8).
Czyste serce ma ten, kto ma czyste myślenie i czyste uczucia. Dlatego trzeba od samego początku, nawet jeśli to boli, odciąć nieczyste wzpomnienie, obraz, uczucie, opuścić miejsce, w którym jest niebezpieczeństwo, unikać bliskiej okazji do grzechu. To wymaga modlitwy, pokory, prawdziwej samokrytyki. Od tej walki zależy także zbawienie twojej duszy. Nie bój się, walcz! — „Mogli inni, mogły inne, więc dlaczego nie ty, Augustynie?”.
Drodzy ojcowie i bracia, piszę ten krótki list przede wszystkim do was, których noszę w sercu, ale niech służy również tym , którym wy swym przykładem wskażecie bezpieczną drogę zbawienia, która jest w naśladowaniu naszego Pana Jezusa Chrystusa. Od dawna czuję wielki dług, by mówić na ten temat, ponieważ dotyczy on każdego z was. Wcześniej czy później możesz i ty znaleźć się w trudnej próbie, dlatego musisz wiedzieć, co prewencyjnie zrobić, aby przetrwać.
Modlę się za was, bądźcie czystymi i świętymi mnichami i kapłanami!
W Chrystusie
+ Eliasz
Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu
11.05.2022
Pobierz: Błogosławieni czystego serca (Mt 5:8). List do mnichów i księży (11.05.2022)
